Czym są teorie spiskowe?

Definiuje się je jako wiarę w to, że wydarzenia, które rozgrywają się wokół nas, mają swoją ukrytą przyczynę w postaci manipulacji, działań potężnych grup i ludzi, którzy chcą za pomocą tych wydarzeń przeforsować swoje tajne, szkodliwe dla reszty społeczeństwa interesy. Może się wydawać, że częściowo nie ma w tym nic złego – przecież zdarzały się spiski, czasem istnieją też potężne grupy albo pojedyncze osoby, które chcą realizować swoje interesy. W psychologii ewolucyjnej, która zajmuje się tym, jak za pomocą mechanizmów doboru naturalnego wyjaśniać różne aspekty działania człowieka, podkreśla się, że wykrycie prawdziwego spisku jest znacznie ważniejsze dla przetrwania jednostki niż to, że na poszukiwania spisku, który nie istnieje, stracimy czas. Jeżeli wykryjemy spisek, którego nie ma, strata nie jest aż tak duża jak w przypadku niewykrycia prawdziwego spisku. Stąd tendencja do doszukiwania się spisków tam, gdzie ich nie ma. Oceniając czy teorie spiskowe mają jakikolwiek sens, musimy odwołać się do dowodów oraz do prawdopodobieństwa.

Czym charakteryzują się dzisiejsze teorie spiskowe?

Ciekawe jest w nich to, że często nie bazują na żadnych dowodach, są raczej snuciem fantazji o świecie. Nie polegają na umysłowym śledztwie, łączeniu punktów, odkrywaniu rzeczywistych powiązań, tylko często na oderwanej od rzeczywistości narracji, która ma w jakiś sposób wyjaśnić, co się na tym świecie dzieje.

Dlaczego wierzymy w te teorie?

Ponieważ pomagają nam porządkować to, co się dzieje, całą tę złożoność, która się wokół nas rozgrywa, której nie jesteśmy w stanie na co dzień ogarnąć. Teorie spiskowe dostarczają prostych i konkretnych rozwiązań.

A nie są powiązane z brakiem zaufania do instytucji, do władzy?

Tak, wiele badań pokazuje, że teorie spiskowe wynikają ze wspólnego komponentu, którym jest brak wiary w to, co nam się podaje oficjalnymi kanałami. Turbosceptyczna postawa kwestionująca autorytety i wszystkie oficjalne źródła przekazu wpływa na to, że możemy wierzyć w przeróżne teorie spiskowe. Zdecydowanie nie oznacza to, że sceptycyzm jest z założenia zły, bo krytyczne myślenie jest jedną z najważniejszych ludzkich umiejętności. O ile tylko zwykły sceptycyzm pozwala często lepiej zrozumieć procesy zachodzące w świecie, to supersceptycyzm charakterystyczny dla myślenia spiskowego po prostu mija się z rzeczywistością.

A co daje ludziom wiara w te teorie?

Mechanizm działania teorii spiskowych polega na tym, że ludzie łączą ze sobą różne często niepasujące do siebie elementy, byleby tylko potwierdzić pogląd, do którego już się przyzwyczaili. Robią to, by zaspokoić potrzebę rozumienia tego, co dzieje się na świecie, a kiedy już to zrobili, to starają się, żeby nic nie zakłóciło im już tego, w co wierzą. Badania pokazują, że ludzie z tendencją do myślenia spiskowego są w stanie w tym samym momencie wierzyć w sprzeczne teorie spiskowe. Na przykład wierzą w to, że królowa Elżbieta II zleciła zabójstwo księżej Diany i jednocześnie wierzą w to, że Diana żyje i ukrywa się na rajskiej wyspie. Nie przeszkadza im, że te dwie teorie są fundamentalnie sprzeczne. Przy okazji protestów antyszczepionkowych w Katowicach zauważyłem dość popularną narrację, że należy wierzyć protestującym, bo oni nie dostają pieniędzy, a lekarze i eksperci te pieniądze otrzymują. Czyli mechanizm ten działa na zasadzie podążania za tymi, którzy nie mają z tego tytułu dochodów, czyli nie mają w tym interesu. Ten argument jest łatwy do odbicia, bo protestujący oczywiście mają swoje interesy, chcą ugrać jakiś kapitał polityczny, być sławni, mieć fanów. Jest to tylko przykład jednego z argumentów, za pomocą których można starać się rozbijać podstawy myślenia spiskowego. Ogólnie – w dyskusji z osobami wierzącymi w teorie spiskowe warto sprawić, żeby sami zaczęli zastanawiać się nad podstawami swojej wiary. Zadawanie pytań sokratejską metodą to sposób na zwalczanie teorii spiskowych w gronie znajomych, rodziny. W końcu ludzie wierzący w teorie spiskowe cechują się ciekawością, dociekliwością i moglibyśmy wykorzystać te cechy, żeby spróbować skierować ich w dobrym kierunku.

Jak wiara w teorie spiskowe utrudnia walkę z pandemią?

W naszym badaniu „Konsekwencje społeczne wiary w teorie spiskowe na temat COVID-19” pokazaliśmy, że jeżeli wierzymy w to, że koronawirus jest wirusem wyprodukowanym w celu depopulacji ludzkości, to raczej nie będziemy sceptyczni wobec zachowań prozdrowotnych – będziemy nosić maseczki, myć ręce, będziemy się tego COVID-19 bać. W tym przypadku konsekwencje wiary w teorię spiskową mogą być pozytywna. Dlatego trzeba wykorzystać pozytywne aspekty wiary w teorie spiskowe – tę dociekliwość, ciekawość, tylko dać wyznawcom inną porcję materiałów. Być może w ten sposób będzie ich można skłonić nawet do zapoznania się ze źródłami naukowymi.

Ale przecież te osoby nie wierzą w badania, bo uznają, że naukowcy nie są godni zaufania.

Oczywiście, że jest to problem. Dlatego walkę z brakiem zaufania do naukowców powinno zacząć się już w szkołach podstawowych, na przykład organizując zajęcia z poszukiwania informacji. Żyjemy w świecie przeładowania informacyjnego. Kiedyś myślano, że powszechny dostęp do internetu pozwoli przeciwdziałać teoriom spiskowym, liczono na to, że ludzie będą korzystać z możliwości łatwiejszego dotarcia do źródeł w celu weryfikacji faktów. Dzisiaj dobrze wiemy, że było to zdecydowanie zbyt optymistyczne założenie. Każdy może powiedzieć i opublikować wszystko, co jest źródłem takiego szumu informacyjnego, że teorie spiskowe stają się popularniejsze, bo ludzie starają się jakoś uprościć rzeczywistość. Kolejne, coraz lepsze odkrycia naukowe mogą zaprzeczyć starym, taki jest sens nauki. Niestety ten naturalny proces jest często wykorzystywany do krytyki nauki, bo czytamy później, że trudno wierzyć naukowcom, skoro ich odkrycia stoją ze sobą w sprzeczności. Nie możemy jednak oczekiwać od większość ludzi, że będą wiedzieli, jak czytać informacje naukowe, zgłębiać niuanse i metodologię badań. Ze studentami pierwszego roku psychologii prowadzę zajęcia z umiejętności akademickich. Najważniejszą ich częścią jest nauka poszukiwania informacji i oceniania źródeł - widzę, że studenci mają z tym duży kłopot, który wcale nie znika na dalszych etapach nauki. Trudno więc oczekiwać umiejętności rozumienia informacji naukowej od ludzi, którzy takiego przygotowania w ogóle nie mają. Dlatego chciałbym, żeby kwestie związane z poszukiwaniem informacji i umiejętnością krytycznego myślenia były uczone od najwcześniejszych lat szkolnych. Z badań wynika, że podanie takiej „szczepionki umysłowej” w postaci umiejętności krytycznego myślenia może pomóc w wykształceniu odporności na kolejne teorie spiskowe.

Dlaczego dla niektórych noszenie maseczki jest tak wielkim problemem?

Mam przynajmniej dwa wyjaśnienia. Wyznawcy teorii spiskowych lubią myśleć, że są wyjątkowo przenikliwymi obserwatorami rzeczywistości i rozumieją rzeczy, których inni zrozumieć nie potrafią. W związku z czym manifestując swoją pogardę dla badań dotyczących COVID-19, czyli nie nosząc maseczek, demonstrują, kim we własnym mniemaniu są: „oświeconymi obywatelami”, a nie “bezmyślnymi owcami”, jak często nazywają tych, którzy te maseczki noszą. Drugie uzasadnienie jest szczególnie przykre.  Te osoby wierzą, że przestrzeganie zasad jest pierwszym krokiem do pełnego zniewolenia społeczeństwa, w efekcie którego „zakażą wszystkiego” i „zaczipują wszystkich”. Siebie widzą więc jako ruch oporu, który pomoże zwalczyć mistyfikację władzy i przejrzeć ludziom na oczy. Czyli w swoim mniemaniu naprawdę chcą dobrze. I tu pojawia się duży problem. Bo jeżeli powiemy takiej osobie „Troszcz się o sąsiada, żeby go nie zarazić”, to ona odpowie, że właśnie z troski o niego (i o całe społeczeństwo) pokazuje, że władza spiskuje przeciwko dobrym obywatelom.

Jak duży udział w mnożeniu teorii spiskowych ma nieudolność naszych rządzących w komunikowaniu zasad postępowania i mówienia o pandemii?

Badania w wielu krajach na świecie pokazują, że brak zaufania do władz przekłada się na różne teorie spiskowe. Jeżeli widzimy, że od początku pandemii władze zachowują się niekonsekwentnie – otwierają lasy, zamykają lasy, każą siedzieć w domu, każą iść na wybory – to czujemy, że coś jest nie tak. A teoria spiskowa dostarcza nam prostego wyjaśnienia. Oczywiście nie zawsze niekonsekwentne zachowania władz muszą wynikać z manipulacji czy jej ukrytych dążeń. Prawda jest taka, że na początku pandemii nie wiedzieliśmy, co robić, rządy różnych państw działały mniej lub bardziej chaotycznie. Mogło to spowodować wysyp teorii spiskowych, bo ludzie nie rozumieli tej niekonsekwencji. Druga kwestia to stosunek do obostrzeń, jaki pokazują przedstawiciele władz. Jeżeli minister zdrowia mówi, że konieczne jest przestrzeganie zasad, a później widzimy rządowych przedstawicieli bez maseczek, to częstą reakcją będą pytania, czy dla kogo są ograniczenia. Taka demonstracja ze strony władz może być wodą na młyn teorii spiskowych.

Skąd ten pomysł, że zostaniemy wszyscy zaczipowani za pomocą szczepionek?

To jest przykład teorii spiskowej, która nie ma żadnych podstaw, czyli oderwanej od rzeczywistości narracji, która zakłada, że na całym świecie nie znalazłby się ani jeden lekarz, który ujawniłby istnienie czipa. W celu zwalczenia teorii spiskowych warto starać się uświadomić ludziom, że gigantyczne spiski, z punktu widzenia czystego prawdopodobieństwa, są tak naprawdę niemożliwe do ukrycia. To, że kilku polityków knuje, żeby skutecznie przejąć władzę, jest możliwe i zdarzało się wiele razy, ale już to, że wśród milionów ludzi zaangażowanych w produkcję, dystrybucję i podawanie szczepionek na całym świecie nie znalazłaby się żadna osoba lub grupa, która by te czipy wykryła, jest nierealne.

Wyznawcy teorii spiskowych czują się mądrzejsi od reszty społeczeństwa?

Często niestety tak właśnie jest. Osoby wierzące w teorie spiskowe czują zadowolenie z tego, że ich szczególne zdolności intelektualne pozwoliły im wykryć spisek, niewidoczny dla przeciętnej osoby. Możemy się tu odwołać do badań profesora Michała Bilewicza, który pokazał, że antyszczepionkowcy mają wysoką orientację na dominację społeczną. Jest to postawa polegająca na przykład na zgadzaniu się z takimi stwierdzeniami jak „grupy dominujące powinny dominować nad grupami słabszymi”. Antyszczepionkowcy często uważają samych siebie za właśnie tę „lepszą grupę” w porównaniu do, ich zdaniem, zmanipulowanego społeczeństwa. Dodatkowo osoby wierzące w teorie spiskowe często nie potrafią uwierzyć, że mało prawdopodobne rzeczy czasem się po prostu wydarzają. To niskie prawdopodobieństwo powoduje, że starają się dopisać do takiego wydarzenia skomplikowaną historię, która ma je wyjaśnić. I tak właśnie zaczynają się kolejne teorie spiskowe.

dr Tomasz Oleksy, adiunkt w Katedrze Psychologii Społecznej, Osobowości i procesów Emocjonalnych na Wydziale Psychologii Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. Był kierownikiem badania pt. „Konsekwencje społeczne wiary w teorie spiskowe na temat COVID-19”.